ALBOWIEM TAK BÓG UMIŁOWAŁ ŚWIAT,

ŻE SYNA SWEGO JEDNORODZONEGO DAŁ, ABY KAŻDY KTO WEŃ WIERZY,
NIE ZGINĄŁ, ALE MIAŁ ŻYWOT WIECZNY (Jan 3:16)

Przesłanie ewangelii

Artykuły | 19 lutego 2013 | Szymon Matusiak

 

Chociaż żarliwość Świadków Jehowy w dziele ewangelizacji nie podlega dyskusji, poważne wątpliwości budzi treść głoszonego przez nich przesłania. W swoich publikacjach sami przyznają, że ich ewangelia diametralnie się różni od tej, którą od wieków głoszą Kościoły chrześcijańskie. Na przykład w pewnej Strażnicy czytamy:

„Pozwólmy szczerym osobom porównać działalność głoszenia ewangelii o Królestwie, którą od stuleci prowadziły systemy religijne chrześcijaństwa, z pracą podjętą przez Świadków Jehowy po zakończeniu pierwszej wojny światowej w 1918 roku. Nie jest to jedna i ta sama ewangelia. Świadkowie Jehowy rzeczywiście głoszą ››ewangelię‹‹, czyli ››dobrą nowinę‹‹, gdyż mówią o niebiańskim Królestwie Boga, które zostało ustanowione po zakończeniu ››czasów pogan‹‹ w roku 1914 wprowadzeniem na tron Jego Syna, Jezusa Chrystusa (Łuk. 21:24, NP)”[1] [kursywa moja, Sz. M.].

Skoro Świadkowie głoszą nowatorską ewangelię, nieznaną chrześcijanom żyjącym w poprzednich stuleciach, znaczy to, że głoszą nową, fałszywą naukę, stając się fałszywymi prorokami, przed którymi ostrzegał nas Pan (Mateusza 24:11, 24). Nigdzie w Biblii nie ma ewangelii o 1914 roku.

 

Streszczenie ewangelii

Streszczenie ewangelii znajdujemy w Pierwszym Liście do Koryntian 15:1-4:

„A przypominam wam, bracia, ewangelię, którą wam zwiastowałem, którą też przyjęliście i w której trwacie i przez którą zbawieni jesteście, jeśli ją tylko zachowujecie tak, jak wam ją zwiastowałem, chyba że nadaremnie uwierzyliście. Najpierw bowiem podałem wam to, co i ja przejąłem, że Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism i że został pogrzebany, i że dnia trzeciego został z martwych wzbudzony według Pism” (BW).

Byli Świadkowie Jehowy często są zdumieni prostotą ewangelii. Tak, naprawdę sprowadza się ona do prawdy o zbawczej śmierci i zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Osobista wiara w ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana prowadzi do zbawienia.

Będąc członkami organizacji tak naprawdę nie wierzyliśmy w ukrzyżowanie Chrystusa. Uznawaliśmy, co prawda, że umarł za nasze grzechy, lecz upieraliśmy się przy tym, że został zabity na palu. Taki pogląd pochodził od J. F. Rutherforda, drugiego prezesa Towarzystwa Strażnica, który na siłę chciał odróżnić Świadków od wszystkich wyznań chrześcijańskich. Tymczasem nawet Strażnica niechcący potwierdziła, że w I wieku stosowano krzyżowanie. W wydaniuz 15 listopada 1993 roku, s. 9, akapit 2 zawiera wypowiedź Tacyta (ok. 55-ok. 122 rok n.e.):

„Rzymski historyk Tacyt napisał: ››Śmierci ich [chrześcijan] przydano to urągowisko, że okryci skórami dzikich zwierząt ginęli rozszarpywani przez psy albo przybici do krzyżów, albo przeznaczeni na pastwę płomieni; gdy zabrakło dnia, palili się służąc za nocne pochodnie‹‹ […]”.

 Również inni autorzy z I wieku pisali o krzyżowaniu. Józef Flawiusz wspomina o nim w dziele Wojna żydowska, Księga piąta, rozdział XI, akapit 1:

„[…] Tedy chłostano ich i poddawano przed śmiercią różnym torturom, a w końcu rozpinano na krzyżu na wprost muru. […] Lecz jeśli nie zabronił przybijania do krzyża, to przede wszystkim dlatego, iż spodziewał się, że widok ten może skłonić Żydów do poddania się, bo jeśli tego nie uczynią, spotka ich taki sam los. Zionąc złością i nienawiścią, żołnierze nawet dla zabawy przybijali pochwyconych do krzyża w różnych położeniach, a było ich tak wielu, że miejsca brakowało na krzyże, a krzyżów do rozpinania ciał” (przekład Jana Radożyckiego).

Jako Świadkowie tak naprawdę nie wierzyliśmy w zmartwychwstanie. Choć Świadkowie Jehowy w to nie wierzą, cielesne zmartwychwstanie Pana jest faktem, o czym świadczą następujące wersety:

„Jezus odpowiadając, rzekł im: Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni ją odbuduję […] On mówił o świątyni ciała swego. Gdy więc został wzbudzony z martwych, przypomnieli sobie uczniowie jego, że to mówił, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus” (Jana 2:19-22).

„A gdy to mówili, On sam stanął wśród nich i rzekł im: Pokój wam! Wtedy zatrwożyli się i pełni leku mniemali, że widzą ducha. Lecz On rzekł im: Czemu jesteście zatrwożeni i czemu wątpliwości budzą się w waszych sercach? Spójrzcie na ręce moje i nogi moje, że to Ja jestem. Dotknijcie i patrzcie: Wszak duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam” (Łukasza 24:36-39).

Świadkowie nie potrafią w zadowalający sposób objaśnić powyższych wersetów. Gdyby ich nauka o duchowym zmartwychwstaniu Chrystusa była prawdziwa, przywołane cytaty nie powinny się znaleźć w Biblii.

Nie mogąc odeprzeć tych argumentów, głosiciele powołują się na 1 Piotra 3:18 NŚ: „Bo nawet Chrystus raz na zawsze umarł za grzechy, prawy za nieprawych, aby was przywieść do Boga; uśmiercony został w ciele, ale ożywiony w duchu”. Warto odnotować, że greckie słowo pneuma może być tu oddane zarówno jako „Duch” z dużej litery, to jest Duch Święty, jak i „duch” z małej litery. Zdaniem pewnych uczonych obydwa tłumaczenia są gramatycznie dopuszczalne.[2]        

Jeśli przyjmiemy, że w tekście chodzi o Ducha Świętego, wówczas należałoby przyjąć następującą wersję końcówki tego wersetu: „zabity wprawdzie na ciele, ale powołany do życia Duchem” (BT) lub „Zabity wprawdzie w ciele, przez Ducha jednak został ożywiony” (Przekład ekumeniczny, dalej PE). W takim brzmieniu werset ten harmonizuje z wypowiedzią Pawła, w myśl której Duch Święty wzbudza z martwych: „A jeśli Duch tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, tedy Ten, który Jezusa Chrystusa z martwych wzbudził, ożywi i wasze śmiertelne ciała przez Ducha swego, który mieszka w was” (Rzymian 8:11, BW).

Jak jednak skomentować ten werset, gdy przyjmiemy wersję, w myśl której Syn Boży został „ożywiony w duchu”? Teolog Wayne Grudem proponuje następujące wyjaśnienie: „ożywiony w sferze duchowej, w sferze oddziaływania Ducha Świętego” (dz. cyt.). Jednocześnie autor ten zauważa, że „w Nowym Testamencie generalnie ta ‘duchowa’ sfera jest sferą wszystkiego, co trwałe, stałe, wieczne” (dz. cyt.).    

Wobec tego, niezależnie od przyjętego przekładu 1 Piotra 3:18, werset ten wcale nie kłóci się z wiarą w cielesne zmartwychwstanie Pana. Musimy tylko podkreślić jeden zasadniczy fakt: choć Mesjasz zmartwychwstał w ciele, jest to ciało chwalebne, wyniesione do wyższej godności, zdolne do życia w niebie. Dowodzi tego chociażby fragment z Listu do Filipian 3:20, 21: „Nasza zaś ojczyzna jest w niebiosach, skąd też oczekujemy Zbawiciela, Pana Jezusa Chrystusa. On przemieni nasze poniżone ciało na podobne do swego chwalebnego ciała, mocą, którą może podporządkować sobie wszystko” (PE).

 

Ewangelia jest ewangelią łaski Bożej

Nasze odkupienie jest dziełem łaski Bożej, gdyż zgodnie z wypowiedzią apostoła Piotra „zbawieni będziemy przez łaskę Pana Jezusa” (Dzieje 15:11, BW). Paweł stwierdził: „Lecz o życiu moim mówić nie warto i nie przywiązuję do niego wagi, bylebym tylko dokonał biegu mego i służby, którą przyjąłem od Pana Jezusa, żeby składać świadectwo o ewangelii łaski Bożej” (Dzieje 20:24, BW).

Czym jest łaska Boża? Czy można na nią zasłużyć? Jaki ma związek ze zbawieniem?

Zbawienie człowieka jest inicjatywą Boga, który ratuje grzeszników kierując się swą niezasłużoną przychylnością względem człowieka, czyli łaską. Słowo Boże wyraża tę prawdę w wielu miejscach; przytoczmy dwa fragmenty.

„Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili” (Efezjan 2:8-10).

„Ale gdy się objawiła dobroć i miłość do ludzi Zbawiciela naszego, Boga, zbawił nas nie dla uczynków sprawiedliwości, które spełniliśmy, lecz dla miłosierdzia swego przez kąpiel odrodzenia oraz odnowienie przez Ducha Świętego, którego wylał na nas obficie przez Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego, abyśmy usprawiedliwieni łaską jego, stali się dziedzicami żywota wiecznego, którego nadzieja nam przyświeca. Prawdziwa to mowa i chcę, abyś przy tym obstawał, żeby ci, którzy uwierzyli w Boga, starali się celować w dobrych uczynkach. To jest dobre i użyteczne dla ludzi” (Tytusa 3:4-8).

Łaska wyklucza jakiekolwiek zasługi. Nie można na nią nijak zasłużyć. Jest bezinteresownym darem Bożym.

„Podobnie i obecnie pozostała resztka według wyboru łaski. A jeśli z łaski, to już nie z uczynków, bo inaczej łaska nie byłaby już łaską” (Rzym. 11:5, 6).

„I wy umarliście przez upadki i grzechy wasze, w których niegdyś chodziliście według modły tego świata, naśladując władcę, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach opornych. Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach ciała naszego, ulegając woli ciała i zmysłów, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni; ale Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował, i nas, którzy umarliśmy przez upadki, ożywił wraz z Chrystusem – łaską zbawieni jesteście” (Efezjan 2:1-5).

Nauka Pisma Świętego jest jasna – człowiek przed nawróceniem jest z natury dzieckiem gniewu, jest martwy duchowo i zasługuje na gniew Boży. Jedynie dzięki Bożej inicjatywie płynącej z Jego miłości, miłosierdzia i łaski może dostąpić łaski nawrócenia. Przed nawróceniem nie ma w nim nic takiego, co by go szczególnie predysponowało do zbawienia. Zmienia się w reakcji na działanie Boże. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na List do Rzymian 10:20: „A Izajasz waży się nawet powiedzieć: Dałem się znaleźć tym, którzy mnie nie szukali, objawiłem się tym, którzy o mnie nie pytali”. Pięknym przykładem jest również Lidia, „której Pan otworzył serce, tak iż się skłaniała do tego, co Paweł mówił” (Dzieje 16:14).

 

Podstawowe fakty dotyczące zbawienia

„1. Wszyscy ludzie zgrzeszyli (Rzym. 3:23).

2. Karą za grzech jest śmierć (Rzym. 6:23).

3. Jezus Chrystus umarł, żeby zapłacić karę za nasze grzechy (Rzym. 5:8)”.[3]

 

Konieczne jest też zaproszenie do osobistego przyjęcia Chrystusa w pokucie i wierze.

„Na świecie był i świat przezeń powstał, lecz świat go nie poznał. Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli. Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego, którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga” (Jana 1:10-13).

„Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny; a one składają świadectwo o mnie; ale mimo to do mnie przyjść nie chcecie, aby mieć żywot” (Jana 5:39, 40).

„Odpowiedział im Jezus: Ja jestem chlebem żywota; kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie” (Jana 6:35). Przychodzimy do Jezusa z wiarą w Niego jako Zbawiciela.

„Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz” (Jana 6:37).

 

Skąd wiemy, że również dzisiaj możemy i powinniśmy przyjść do Jezusa?

„Przystąpcie do niego, do kamienia żywego, przez ludzi wprawdzie odrzuconego, lecz przez Boga wybranego jako kosztowny” (1 Piotra 2:4).

 

Czy naprawdę konieczna jest pokuta?

„Jak nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne, tak że przemawiałem i nauczałem was publicznie i po domach, nawołując zarówno Żydów, jak i Greków do nawrócenia się do Boga i do wiary w Pana naszego Jezusa” (Dzieje 20:20, 21, BT).

Biblia Gdańska wspomina w tym miejscu o „pokucie ku Bogu i o wierze w Pana naszego Jezusa Chrystusa”.

 

Dlaczego jest konieczna?

„Przetoż pokutujcie, a nawróćcie się, aby były zgładzone grzechy wasze” (Dzieje 3:19, BG).

„Prawdziwe głoszenie ewangelii musi obejmować zaproszenie do podjęcia świadomej decyzji, polegającej na porzuceniu swych grzechów i przyjścia do Chrystusa w wierze, z prośbą do Chrystusa o przebaczenie grzechów. Jeśli pomija się potrzebę pokuty za grzechy lub potrzebę zaufania Chrystusowi ku przebaczeniu, wówczas nie jest to pełne i prawdziwe głoszenie ewangelii”.[4]

 

Ewangelia jest ewangelią o Chrystusie

W bardzo wielu miejscach ewangelię sprowadzono do dobrej nowiny o Chrystusie. „Nie przestawali też codziennie w świątyni i po domach nauczać i zwiastować dobrą nowinę o Chrystusie Jezusie” (Dzieje 5:42). W centrum ewangelii jest Chrystus: „Albowiem uznałem za właściwe nic innego nie umieć między wami, jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego” (1 Kor. 2:2).

 

Dlaczego to takie ważne, by wierzyć w biblijnego Jezusa, a nie jakiegoś innego?

„Obawiam się jednak, ażeby nie były odwiedzione umysły wasze od prostoty i czystości wobec Chrystusa w taki sposób, jak w swojej chytrości wąż uwiódł Ewę. Jeśli bowiem przychodzi ktoś i głosi wam innego Jezusa, jakiegośmy wam nie głosili, lub bierzecie innego ducha, któregoście nie otrzymali, albo inną Ewangelię, nie tę, którąście przyjęli - znosicie to spokojnie” (2 Kor. 11:3, 4, BT).

 

Mówiąc w skrócie, kim jest Jezus według Biblii?

„A teraz Ty mnie uwielbij, Ojcze, u siebie samego tą chwałą, którą miałem u ciebie, zanim świat powstał” (Jana 17:5).

„A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy” (Jana 1:14, BT).

„Gdyż w nim mieszka wszystka zupełność bóstwa cieleśnie” (Kolosan 2:9, BG).

Jezus jest jedynym, odwiecznym Synem Boga Ojca, który ma pełnię Bóstwa. Stał się człowiekiem i dlatego powiedziano, że w Nim mieszka zupełność bóstwa cieleśnie. Zatem Jezus jest Bogiem-Człowiekiem, choć obecnie Jego ludzkie ciało jest ciałem chwalebnym zmartwychwstałym.

„Tedy odpowiedział Tomasz i rzekł mu: Panie mój, i Boże mój! Rzekł mu Jezus: Żeś mię ujrzał, Tomaszu, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli” (Jana 20:28, 29, BG). Jeśli ktoś twierdzi, że wierzy w biblijną ewangelię lub w taką, a nie wyznaje Jezusa Panem i Bogiem, tak jak apostoł Tomasz, to taka wiara nie jest wiarą zbawiającą. Podobnie jest, gdy ktoś przeczy, że Jezus jest Człowiekiem. „Ale wszelki duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus w ciele przyszedł, nie jest z Boga; ale ten jest on duch antychrystowy, o którymeście słyszeli, iż idzie i teraz już jest na świecie” (1 Jana 4:3, BG). Prawda biblijna polega na tym, że Jezus ma naturę Boską i ludzką jednocześnie.

 

Na czym polega okup Chrystusa

Natchniony prorok Boży, Izajasz z nadzwyczajną trafnością przepowiedział cierpienia Zbawiciela (Izaj. 53:3-6). Czytamy tu m.in., że Pan dotknął Chrystusa karą za winę nas wszystkich. Biblia Gdańska powiada w tym miejscu: „Pan włożył nań nieprawość wszystkich nas”. Napisano tu także, że był zraniony za występki nasze, starty za winy nasze. Jak wielki był ciężar, który spadł na Pana Jezusa? Jan Chrzciciel powiedział o Nim: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (Jana 1:29). Pan przyjął na siebie grzechy całej ludzkości. Bóg uczynił Go za nas grzechem! (2 Kor. 5:21).

„Bezgrzeszność naszego Pana, Jezusa Chrystusa stanowiła niezbędny element naszego przebaczenia i zbawienia. Ponieważ On nie znał grzechu, mógł na siebie przyjąć nasz. Ewangelia jest dobrą nowiną o wielkiej wymianie. Wymiana ta miała miejsce na krzyżu. Pan Jezus przyjął gniew Boży, na jaki zasługiwały nasze grzechy, tak, abyśmy w zamian za to mogli otrzymać Jego sprawiedliwość”.[5]      

Ale to jeszcze nie wszystko. Nasz Odkupiciel nie tylko stał się za nas grzechem, On stał się również przekleństwem! (Gal. 3:10-14). Żaden człowiek nie był w stanie doskonale wypełnić Prawa Bożego, dlatego Prawo nie mogło nikogo zbawić, lecz wręcz potępiało każdego grzesznika.

„Jezus wykupił nas spod przekleństwa [Prawa] stawszy się przekleństwem za nas. Przekleństwo to zostało więc przeniesione z nas na Niego. Wziął je dobrowolnie na siebie, aby nas odeń wyzwolić. I to nam wyjaśnia, skąd się wziął ten przejmujący okrzyk, który Pan Jezus wydał na krzyżu, wyrażający osamotnienie i opuszczenie przez Boga”.[6]

Skorzystanie z ofiary Chrystusa jest możliwe dzięki nowemu narodzeniu (2 Kor. 5:17).

„Stanie się chrześcijaninem zostało tutaj zdefiniowane jako bycie ‘w Chrystusie’. Gdy Bóg przez Ewangelię doprowadza nas do pokuty i wiary w Jego Syna, przez Ducha Świętego dokonuje w nas dzieła nowego narodzenia. Przez duchowe zjednoczenie z Jezusem Chrystusem, wszystko, co On osiągnął przez swoją śmierć i zmartwychwstanie, staje się naszym udziałem. Otrzymujemy odpuszczenie naszych grzechów i możliwość rozpoczęcia wszystkiego na nowo”. [7]

 

Jak możemy okazać wdzięczność za cudowną ewangelię?

Wiedząc o cenie, jaką Bóg zapłacił za nasze zbawienie, weźmy sobie do serca wypowiedź Pawła z 2 Kor. 6:1. Musimy należycie docenić to, co uczynił dla nas Syn Boży (2 Kor. 5:14, 15). Nasze życie w pełni poświęcone Panu Jezusowi będzie stanowiło dowód, że nie rozminęliśmy się z celem okazanej nam łaski Bożej.

‘Chrystus zmarł śmiercią, którą wszyscy powinniśmy ponieść. Umierając, przyjął na siebie należną nam karę. Wszystko to miało miejsce jeszcze zanim zaczęliśmy o Nim myśleć i miłować Go – gdy byliśmy jeszcze Jego wrogami. Fundamentem przekonań, które stanowią dla nas zachętę jest odkupieńcza śmierć naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Jego śmierć powinna być przyczyną wszystkich naszych działań. Nasze życie, podobnie jak życie wszystkich chrześcijan, ma być zbudowane na solidnym fundamencie prawdy o tym, że Jezus za nas umarł i został wzbudzony z martwych. W konsekwencji nie możemy już dłużej żyć dla siebie samych, ale musimy żyć dla Niego, świadomi wielkiego długu wdzięczności. W życiu każdego chrześcijanina istnieje element ‘już nie’. Nie możemy już żyć sami dla siebie, ale musimy żyć dla Niego – nie z niechęcią, ale z poczuciem wielkiego przywileju. Największą troską naszego Zbawiciela jest zgromadzenie wszystkich zgubionych owiec, za które zmarł. Życie dla Niego oznacza podzielanie Jego troski o nie i poświęcenie się głoszeniu Jego Ewangelii’.[8]

 

Czym jest Królestwo Boże?

Świadkowie Jehowy chlubią się tym, że głoszą dobrą nowinę o Królestwie Bożym. Żywią zarazem głębokie przekonanie, że w odróżnieniu od Kościołów chrześcijaństwa mają poprawne zrozumienie idei Królestwa Bożego. Przyjrzyjmy się teraz poglądowi Świadków na temat tego Królestwa, wyrażonemu w podręczniku do prowadzenia tak zwanych studiów biblijnych:

„Jehowa Bóg zawsze był Królem, czyli Zwierzchnim Władcą całego wszechświata. Zajmuje tę wysoką pozycję, ponieważ jest Stwórcą wszechrzeczy (1 Kronik 29:11; Psalm 103:19; Dzieje 4:24). Jednakże Królestwo, o którym głosił Jezus, jest czymś drugorzędnym wobec zwierzchniej władzy Boga na wszechświatem. To mesjańskie Królestwo zostało powołane w określonym celu. Na czym on polega? (…)

Za pomocą tego Królestwa Jezus Chrystus przywróci panowanie Jehowy nad ziemią, obejmie rządy w Jego imieniu i raz na zawsze wykaże prawowitość zwierzchnictwa Bożego (1 Mojżeszowa 3:15; Psalm 2:2-9). (…) Królestwo Boże bynajmniej nie jest stanem serca, lecz rzeczywistym, działającym rządem, który ma władcę i poddanych. Jego siedziba mieści się w niebie… Jehowa wyznaczył na Króla swego Syna, Jezusa Chrystusa.

Jednakże Jezus nie panuje sam. Towarzyszy mu grono 144 000 współkrólów i współkapłanów ››kupionych z ziemi‹‹ (Objawienie 5:9, 10; 14:1, 3; Łukasza 22:28-30). A poddanymi Królestwa Bożego będą członkowie ogólnoziemskiej rodziny ludzkiej, podporządkowani przewodnictwu Chrystusa (Psalm 72:7, 8, NW)”. – „Wiedza, która prowadzi do życia wiecznego”, Strażnica – Towarzystwo Biblijne i Traktatowe, wydana w Niemczech w 1995 roku, strony 91, 92. 

W rozumieniu Świadków Bóg zawsze panował nad swoimi stworzeniami, ale na skutek grzechu Szatana i ludzi, odrzucono Jego panowanie, dlatego specjalny rząd złożony z Chrystusa i 144 000 przywróci Boskie panowanie. Głosi się również, że to tymczasowe Królestwo Boże doprowadzi wszystko do ładu w okresie tysiąca lat.

Trzeba przyznać, że taka interpretacja Królestwa Chrystusa jest dość specyficzna. W poprzednim dziale tematycznym wyjaśniliśmy sobie, że na podstawie cyfry 144 000 nie można zatem ograniczać liczebnie udziału ludzi w Królestwie Bożym, w sensie życia w niebie. Nie ma wątpliwości co do tego, że Jezus jest królem w swoim Królestwie. Jak jednak pojmować samą ideę Królestwa?

W rozumieniu chrześcijańskim Królestwo Boże w zasadniczym sensie to rządy lub panowanie Boga (Psalm 145:11, 13; 103:19). Ponadto Królestwo oznacza rządy Boże, dzięki którym pokonani zostaną wrogowie Boga, zaś Jego lud doświadczy błogosławieństw Jego panowania. Nadejście Królestwa Bożego to wydarzenie w czasach ostatecznych, gdy królewska władza, która prawnie należy do Boga, objawi się na ziemi faktycznie (Mateusza 6:10). To objawienie się Królestwa Chrystusa oznacza:

  1. Sąd nad niegodziwymi i podbój wszelkiej wrogiej mocy (2 Tesaloniczan 1:5-10; 1 Koryntian 15:24-26).
  2. Zbawienie sprawiedliwych i odkupienie upadłego stworzenia od ciężaru grzechu (1 Tesaloniczan 4:13-18; Rzymian 8:20-23).

Z drugiej strony Królestwo Boże w pewnym sensie już przyszło w Osobie i dziele Chrystusa (Mateusza 12:28; Łukasza 17:21). Dlatego Biblia mówi o tym, że mamy już teraz o nie zabiegać, gdyż jest dostępne – Marka 10:15; Mateusza 6:33; 11:11; 21:31; 23:13. Jednakże dopiero w przyszłości Królestwo nadejdzie w całej swej pełni – Marka 9:47; 10:23-25; 14:25; Mateusza 8:11; Łukasza 13:28.[9]

Możemy też mówić o Królestwie Chrystusa, jako o sferze Jego panowania w tym świecie. Do Królestwa Jezusa należą wszyscy ci, którzy są prawdziwie odrodzeni duchowo dzięki wierze w zbawczą moc krwi Zbawiciela i żyją w zgodzie z naukami Króla (Kolosan 1:12-14). Do królestwa ciemności zaliczają się wszyscy, którzy są oddaleni od Boga i żyją po swojemu, pełniąc wolę Diabła (Efezjan 2:1-3). Królestwo Chrystusa nie ogranicza się do jednego wyznania lub Kościoła chrześcijańskiego, bowiem w niemal każdej religii chrześcijańskiej (wyjąwszy odstępcze, liberalne lub sekciarskie denominacje) można znaleźć prawdziwych i fałszywych wyznawców, którzy zostaną od siebie oddzieleni dopiero przy powtórnym przyjściu Mesjasza (Mateusza 13:47-50). Jak wynika z 2 Tymoteusza 2:18, to Pan Jezus wie, którzy są Jego prawdziwymi uczniami.      

Co zatem sądzić o nauczaniu Świadków na temat Królestwa Bożego? Kryje się w nim ziarno prawdy. Faktycznie chodzi tu o powszechne panowanie Boga, o Jego triumf nad wszelkim złem. Natomiast niesłuszna jest interpretacja Królestwa jako rządu złożonego ze 144 000 współkrólów panujących z Chrystusem nad zbawionymi niższej kategorii, żyjącymi na ziemi. Takie rozumienie Królestwa jest sprzeczne z doktryną chrześcijańską głoszoną w I wieku, jak i we wszystkich minionych wiekach istnienia chrześcijaństwa. Na przykład nie ma żadnych dowodów na to, by apostoł Paweł głosił orędzie o nadchodzącym rządzie złożonym z ograniczonej liczby wybranych, który miałby panować nad ogółem zbawionych.        

Dowodem na to, że współkrólami i współkapłanami Jezusa będą wszyscy zbawieni Jego krwią są słowa z Księgi Objawienia 5:9, 10: „I zaśpiewali nową pieśń tej treści: Godzien jesteś wziąć księgę i zdjąć jej pieczęcie, ponieważ zostałeś zabity i odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu, i uczyniłeś z nich dla Boga naszego ród królewski i kapłanów, i będą królować na ziemi”. Cały lud Boży jest „rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym” (1 Piotra 2:9).         

Co więcej, nie da się ograniczyć terminu „Królestwo Niebios” jedynie do wybranej grupy panujących (w odróżnieniu od większego grona poddanych) ani nawet do wiernych epoki Nowego Testamentu. Jakże zaskakujące mogą być dla niektórych słowa Pana Jezusa: „A powiadam wam, że wielu przybędzie ze wschodu i zachodu, i zasiądą do stołu z Abrahamem i z Izaakiem, i z Jakubem w Królestwie Niebios” (Mateusza 8:11). W Ewangelii według Łukasza wspomniano również o innych wiernych ery Starego Przymierza, którzy znajdą się w owym Królestwie: „Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy ujrzycie Abrahama, Izaaka i Jakuba i wszystkich proroków w Królestwie Bożym, siebie samych zaś precz wyrzuconych” (Łukasza 13:28). Tak więc, w Królestwie Bożym znajdą się również wszyscy prawdziwi prorocy Boży.        

W tym miejscu czytelnik będący Świadkiem Jehowy może wyrazić wątpliwość odnośnie miejsca, w którym znajdą się Abraham, Izaak, Jakub i wszyscy prorocy, bowiem w Ewangelii Mateusza nazwano je Królestwem Niebios, co wskazywałoby na niebo, natomiast Łukasz wspomina o Królestwie Bożym, co w świetle nauk organizacji może odnosić się do ziemskiej sfery Królestwa Bożego. Jednakże w Biblii terminy Królestwo Niebios i Królestwo Boże używane są zamiennie i równolegle (Zobacz Mateusza 19:23, 24; porównaj Mateusza 13:11 z Łukasza 13:10; Mateusza 13:31, 33 z Łukasza 13:18, 20). Co ciekawe, Pan Jezus, który powiedział, że Jego Królestwo nie jest z tego świata, utożsamił się ze swym Królestwem i powiedział do faryzeuszy: „Królestwo Boże jest pośród was” (Jana 18:36; Łukasza 17:20, 21). Z pewnością Pan Jezus wchodzi w skład Królestwa Niebios, które tu nazwano Królestwem Bożym. Zapewne wejdą w jego skład również wszyscy zbawieni.

Poza tym, List do Hebrajczyków wspomina o wiernych sługach Bożych Starego Przymierza i podaje, że wszyscy oni zmierzali do ojczyzny niebieskiej: „Wszyscy oni poumierali w wierze, nie otrzymawszy tego, co głosiły obietnice, lecz ujrzeli i powitali je z dala; wyznali też, że są gośćmi i pielgrzymami na ziemi. Bo ci, którzy tak mówią, okazują, że ojczyzny szukają. I gdyby mieli na myśli tę, z której wyszli, byliby mieli sposobność, aby do niej powrócić; lecz oni zdążają do lepszej, to jest do niebieskiej. Dlatego Bóg nie wstydzi się być nazywany ich Bogiem, gdyż przygotował dla nich miasto” (Hebrajczyków 11:13-16). Tym miastem jest Jeruzalem niebieskie (Hebrajczyków 12:22; Objawienie 21:2, 9-27), stąd żywimy przekonanie, że Abraham i pozostali wierni żyjący przed przyjściem Zbawiciela kierowali swą nadzieję ku życiu w niebie. Abraham „oczekiwał bowiem miasta mającego mocne fundamenty, którego budowniczym i twórcą jest Bóg” (Hebrajczyków 11:10).

Z tych powodów musimy przyznać, że Słowo Boże nie naucza, jakoby istniał jakiś szczególny rząd Boży złożony z wytypowanych „chrześcijan namaszczonych duchem”. W gruncie rzeczy uczestnictwo zbawionych w Królestwie Bożym polega na dostąpieniu wiecznej chwały i przebywaniu z Chrystusem w niebie oraz służeniu Bogu już na wieczność.            

Ktoś może wysunąć tu jednak zarzut, że w 1 Koryntian 6:2, 3 jest napisane, że „święci świat sądzić będą” i „aniołów sądzić” będą. Podobne myśli znajdujemy w Mateusza 19:28 i Łukasza 22:30. Jak wyjaśnić te fragmenty? Czyżby sugerowały one istnienie dwóch klas zbawionych?         

Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę fakt, że Biblia odnosi termin „święci” do wszystkich chrześcijan z I wieku:

„Czy śmie ktoś z was, mając sprawę z drugim, procesować się przed niesprawiedliwymi, zamiast przed świętymi” (1 Koryntian 6:1).

„Wszystkim, którzy jesteście w Rzymie, umiłowanym Boga, powołanym świętym…” (Rzymian 1:7).

„W każdej modlitwie i prośbie zanoście o każdym czasie modły w Duchu i tak czuwajcie z całą wytrwałością i błaganiem za wszystkich świętych” (Efezjan 6:18).

Świętymi byli i są nie jacyś wybitni lub wyróżniający się chrześcijanie, ale wszyscy prawdziwie nawróceni i odrodzeni wierzący w Chrystusa. Z tego względu nie należy mniemać, że istnieje jakaś podgrupa wierzących, która będzie podlegać władzy wyższej grupie wiernych, sprawującej owe rządy.

Należy też zwrócić baczną uwagę na fakt, że „święci świat sądzić będą” oraz aniołów. Świat oznacza tu ludzi oddalonych od Boga, zbuntowanych przeciwko Niemu, którzy idą na potępienie (1 Kor. 11:32). Jak jednak rozumieć samą ideę sądzenia? Istnieje wiele interpretacji, ale najbardziej prawdopodobną jest myśl, że zbawieni będą niejako przyklaskiwać sądom Chrystusa, będą wyrażać dla nich swe poparcie. Taki pogląd wyraził Matthew Henry:

„Oni również będą sądzeni (zobacz Mateusza 25:31-41), ale mogą być uniewinnieni jako pierwsi, a następnie wprowadzeni do trybunału, by aprobować i pochwalać sprawiedliwy sąd Chrystusa zarówno nad ludźmi, jak aniołami. W żadnym innym sensie nie mogą być sędziami. Nie są partnerami Pana w Jego urzędzie, lecz mają zaszczyt siedzieć przy Nim i oglądać Jego postępowanie sądowe przeciwko niegodziwemu światu i aprobować je”.[10]

Powyższa interpretacja harmonizuje z faktem, że również chrześcijanie staną przed sądem Chrystusowym (2 Koryntian 5:9, 10). Wybieganie poza oszczędne wzmianki biblijne na temat udziału świętych w sądach i rządach Chrystusa i tworzenie skomplikowanych interpretacji o dwóch lub kilku klasach zbawionych jest niebezpieczne i często łączy się ze spekulatywnym myśleniem i fantastycznymi koncepcjami.

Reasumując, ewangelia Świadków o Królestwie Bożym złożonym z Chrystusa i ograniczonej liczby wybranych do klasy niebiańskiej jest nieprawdziwa i nie była znana ani apostołom, ani prawdziwym chrześcijanom żyjącym w późniejszych wiekach, aż do XX wieku, gdy Rutherford wprowadził naukę o podziale chrześcijan na dwie klasy zbawionych. Trzeba przyznać, że jest to nowinkarskie, nieautentyczne przesłanie i szkoda wysiłku Świadków Jehowy, poświęconego na rozpowszechnianie tej nauki.  



[1] Strażnica nr 24 z 1981 roku, tom CII, s. 7, akapit 3.

[2] Patrz: np. Wayne Grudem, The First Epistle of Peter. An Introduction and Commentary, 17 tom serii Tyndale New Testament Commentaries, Inter-Varsity Press, Leicester, Anglia; Eerdmans, Grand Rapids, Michigan, USA, Reprint 2000, s. 156.

[3] Wayne Grudem, Systematic Theology, s. 694.

[4] Wayne Grudem, Systematic Theology, s. 695.

[5] Derek Prime, Przestudiujmy 2 List do Koryntian, s. 67.

[6] John Stott, Poselstwo Listu do Galacjan, ss. 83, 84.

[7] Derek Prime, dz. cyt., s. 66.

[8] Derek Prime, dz. cyt., ss. 65, 66; parafraza tekstu polegająca na przeniesieniu z „oni” na „my”.

[9] Opracowano na podstawie hasła „Kingdom” w dziele The International Standard Bible Encyclopedia.     

[10] Matthew Henry’s Commentary on the Whole Bible, wersja elektroniczna.